Bycie szamanem staje się jeszcze trudniejsze czyli „Szamańskie tango” Anety Jadowskiej
Gdy znienacka okazuje się, że masz nastoletnią córkę, twoje życie wywraca się do góry nogami. Mało tego! Okazuje się, że podobnie jak ty, widzi duchy i ma szamańskie zdolności. W końcu ktoś, z kim będziesz mógł dzielić trudy i znoje. Ale czy na pewno to dobry początek rodzicielskiej przygody? Zacznijmy od podstaw, czyi idealny soundtrack do „Szamańskiego tanga”: [bardziej hardcore’owa wersja tutaj] A machina rusza powolnym pędem w ruch od rozmowy szefowej Witkacego, Anity, z nim samym: ” – Wydymała nas, przyjacielu. I nawet nie postawiła kolacji. Coś w tym było. Stanowczo czułem się wydymany. I nie wiedziałem co z tym fantem zrobić. A to był dopiero początek chujowego dnia.” [s. 26] Po takim wstępniaku trudno nie wpaść w melancholijny nastrój zasłoniętego dymem …